Kilka lat temu, w świecie marketingu, dominowało SEO. Dziś coraz częściej słyszymy o ASO, czyli optymalizacji sklepów z aplikacjami mobilnymi. To nic dziwnego, biorąc pod uwagę, jak dużo czasu użytkownicy internetu spędzają na swoich telefonach komórkowych. W poniższym artykule wyjaśnimy, na czym tak naprawdę polega ASO.
ASO, czyli App Store Optimization, to polska nazwa optymalizacji aplikacji w sklepie mobilnym. Jak podaje bizzit.pl, ASO polega na zwiększaniu popularności aplikacji w wynikach wyszukiwania, np. Google Play czy App Store. Co więcej? ASO koncentruje się na optymalizacji aplikacji pod kątem wyszukiwarek sklepów, kampaniach reklamowych, a także opiniach innych użytkowników.
Choć ASO nie jest jeszcze tak popularne jak tradycyjne SEO, jednak jest to dziedzina, która stale się rozwija. Już teraz można mniej więcej określić, jakie działania sprzyjają lepszej pozycji aplikacji w wyszukiwarkach sklepów. Tak jak w przypadku pozycjonowania stron internetowych, istotne są tu: dobry link building, promocja poprzez artykuły gościnne i sponsorowane, jak również inne aspekty, o których opowiemy w dalszej części artykułu.
Czynniki rankingowe SEO w aplikacjach mobilnych różnią się od tych w standardowym SEO. W przypadku aplikacji mamy mniej miejsca na popis. Najistotniejsze są: nazwa aplikacji, jej opis, słowa kluczowe, liczba pobrań (czyli popularność) oraz oceny i recenzje. Specjalista od ASO może jedynie modyfikować nazwę, frazy kluczowe i opis. Reszta zależy od użytkowników, którzy zwracają uwagę na: czytelność opisu, recenzje, ilość pobrań, a nawet możliwość podglądu aplikacji.
Pozycjonowanie w Google Play powinno zaczynać się od nazwy aplikacji, która powinna zawierać frazę kluczową. Przykładem może być Spotify, który w Google Store nazywa się: „Spotify – muzyka i podcasty”. Przy tworzeniu nazwy, trzeba jednak pamiętać, że Google ogranicza jej długość do 50 znaków. Ponadto, ważny jest też opis, który powinien zawierać istotne frazy kluczowe. Jednak najważniejsza jest tu czytelność – opis powinien być skierowany do użytkownika, a nie do algorytmu
Pozycjonowanie w App Store jest nieco inne. Limit znaków wynosi tu 30, co wymaga skondensowania treści. Przykładem może być Spotify, którego nazwa w tej aplikacji brzmi: „Spotify – odkryj nową muzykę”. Pod nazwą można przeczytać: „słuchaj podcastów i utworów”. Należy zaznaczyć, że opisy w App Store nie muszą być aż tak rozbudowane, ponieważ frazy kluczowe umieszcza się w wyznaczonym dla nich polu. Mimo to, warto pamiętać, że opis powinien zachęcać do pobrania aplikacji.
Wnioskując, działania SEO w aplikacjach mobilnych różnią się w zależności od sklepu, w którym planujesz je pozycjonować. Jednak niezależnie od tego, warto prowadzić działania marketingowe na obu platformach, aby zwiększyć efektywność. Jeśli potrzebujesz pomocy doświadczonych fachowców – koniecznie sprawdź naszą ofertę. COOLONE to również specjaliści od pozycjonowania. Zapraszamy!